
Wczoraj 23 września 2020 odbył się wykład słynnego Stevena Pinkera na kanadyjskim, anglojęzycznym Uniwersytecie McGill w Montrealu pt. Postęp i oświecenie w XXI wieku. Wykład był na platformie internetowej i jest dostępny na YouTube.
To był 66 wykład w serii Beattie Lectures. Pinker zaczynał w McGill swoją karierę na licencjacie z psychologii. Urodził się w Montrealu. Dał się poznać wielokrotnie nie tylko jako kognitywista, ale także jako psycholingwista, językoznawca, oraz popularyzator nauki, zwłaszcza historyk idei i cywilizacji. Wiele razy przywoływałem jego idee, które są świetnie zawsze wygłaszane, znakomicie napisane.

Uwagi wstępne do wykładu wygłaszał Sean Henry, dziennikarz z CBC Montreal. On też prowadził dyskusję z wykładowcą po wygłoszeniu prezentacji. Słowa powitania miała Suzanne Fortier, rektorka Uniwersytetu McGill, zaś uwagi końcowe, właściwie laudację absolwenta swojego uniwersytetu, wygłosiła Inez Jabalpurwala, prezes Stowarzyszenia Absolwentów McGill.
Ostatnio odnosiłem się do idei Stevena Pinkera krytycznie w swoim poprzednim wpisie o krytyce nowoczesności autorstwa Kaczyńskiego, terrorysty. „Kaczyński — wizjoner i terrorysta tudzież krytyk absurdów nowoczesności”.
Pierwsza część wykładu Pinkera przybliża pojęcie postępu poprzez zdefiniowanie go jako „polepszenie ludzkiego dobrobytu” (rozkwitu, ang. flourishing). W szeregu infografik Pinker streszcza swoją argumentację ze moich dwóch ostatnich książek: Zmierzch przemocy. Lepsza strona naszej natury, 2015, oraz Nowe Oświecenie: argumenty za rozumem, nauką, humanizmem i postępem 2018.

Twierdząc, że postęp daje się udowodnić pokazując dane o śmiertelności, długości życia, zdrowiu, szczęśliwości ludzi na ziemi, itp., naciska jednocześnie na fakt, że postęp nie jest cudem i że nie jest on nieunikniony.
Jednym z ciekawszych, nowych wątków pod koniec jego wykładu jest część zatytułowana „Covid-19 and Progress”. Pinker wprost wskazuje, że zaraźliwe choroby to nie jest wyjątek od reguły, a raczej zasada życia, patogeny i pasożyty są uniwersalne. Przy okazji pandemii wyraźnie widać także oświeceniowe elementy, które zagrały znakomicie: patogen został zidentyfikowany niemal natychmiast, nikt dzisiaj nie wierzy w jakieś miazmaty wydobywające się z bagien, wszyscy wiedzą, co to wirus i dlatego szybko też, znacznie szybciej niż na początki XX wieku, dojdzie do znalezienia szczepionek. Coraz mniej czasu trwa przygotowanie szczepionki.Postęp to realne zjawisko i nie kwestia optymizmu
Widać postęp w danych. Żyjemy dłużej, zdrowiej, bogaciej, bezpieczniej, szczęśliwiej, inteligentniej, z większą swobodą. Na jednym ze slajdów wyraźnie widać, jak poprzednie pandemie pochłaniały coraz to mniej ofiar ludzkich. Humanizujemy nasz świat poprzez walkę z pandemiami, coraz efektywniejszą. Problemy jednak pozostają, postęp to nie doskonałość, jednak problemy były kiedyś znacznie gorsze, postęp nie jest naturalny, postęp będzie „postępował”, jeśli będziemy przekonani do rozumności, nauki and humanizmowi.

W dyskusji wskazuje, że w zakresie emisji gazów cieplarnianych nie ma postępu, jak również w redukcji zagrożenia konfliktem jądrowym, ilość broni jądrowej, pomimo redukcji jest jednak zbyt duża. Mówi także o realnym zagrożenie wyginięcia gatunków, zaniku różnorodności biologicznej na naszej planecie.

W dyskusji pojawiły się także wątki polityczne, bo Donald Trump według Pinkera to antyoświeceniowy prezydent, podobnie jak inne populizmy, także we wschodniej Europie, także są antyoświeceniowe.

Kanada, Nowa Zelandia, oraz Zachodnia Europa ciągle wedle Pinkera będą swoistą awangardą postępu, nawet w USA, dzięki systemowi wzajemnej kontroli i równowagi politycznej (słynne „checks and balances”) oraz aktywności obywatelskiej możliwe jest odwrócenie krótkotrwałego wahnięcia, kiedy zaczyna dominować „śmieszna polityka, która nie patrzy na dane i fakty, tylko agendę partyjną”. Istnienie fake newsów jest dla niego właśnie takim krótkotrwałym zawirowaniem.
Wydaje mi się, że nadal Pinkerowi pomimo jego autentycznej genialności, można zarzucić pewnego rodzaju krótkowzroczność: katastrofa klimatyczna jest w oczywisty sposób związana z kryzysem pandemicznym Covid-19, bo oba są warunkowane globalizacją, podobnie jak z globalizacją związane są te fakty wspominane przez Pinkera: emisja gazów cieplarnianych, redukcja bioróżnorodności oraz populizm i autorytaryzm w polityce. Niedostrzeganie medialnych uwarunkowań zmian mentalnościowych, brak refleksji nad grozą zalgorytmizowania wszystkiego i wszystkich skojarzone jest u Pinkera z oczywistym antropocentryzmem. Postęp mierzony szczęśliwością człowieka pomija ten jakże katastrofalny rozmiar cierpienia i śmierci świata zwierzęcego.

Pomimo tych zastrzeżeń z wielką ciekawością i przyjemnością intelektualną wysłuchałem wykładu i dyskusji Stevena Pinkera na McGill University. Niewielu jest profesorów na świecie takiego formatu i w tak dobrym stylu. Z takim wpływem na naukę i świat uniwersytecki. Szkoda, że nie przekłada się to na wpływ na świat w ogólności, zwłaszcza świat polityczny.
