
Nauka jest międzynarodowa. Ideały prawdy są międzynarodowe. Badanie prawdy nie może znać granic narodowych. A jednak uznanie dla ważności języka ojczystego jest niebywale kluczowe w kontekstach edukacyjnych.
Jestem wielkim zwolennikiem więlojęzyczności. Sam mogę porozumieć się w języku angielskim zupełnie swobodnie w mowie i piśmie. Jestem też zaawansowanym użytkownikiem języka szwedzkiego, bardziej biernie w mowie i piśmie (zdałem kiedyś egzamin państwowy w Szwecji). Uczyłem się z marnym skutkiem przez 11 lat języka rosyjskiego, ale to osobna historia. Łyknąłem języków klasycznych, trochę łaciny, trochę greki, oraz hebrajskiego. Uczę się podstaw języka norweskiego. Imponują mi Polacy więlojęzyczni tacy jak Józef Conrad Korzeniowski, czy Bronisław Malinowski. Pisuję o nich. Jednak warto zauważyć, iż większość naszych wielkich pisarzy XIX wieku także była wielojęzyczna, Mickiewicz czy Słowacki to poligloci.
Nie trzeba podkreślać, że znajomość języków obcych pomaga w życiu. Nie trzeba podkreślać, że język angielski w nauce współczesnej jest uniwersalnym językiem. Jednak wielkim błędem jest uznanie, że powinien stać się on podstawowym językiem wszystkich badań, także w naukach społecznych i humanistycznych.
Przy okazji Nobla dla Olgi Tokarczuk w mediach społecznościowych można znaleźć nawoływania nawet do spalenia jej dzieł. Oto przykład takiego nawoływania:

…
Wydaje mi się, że za taką postawą stoi nie tylko ignorancja i prymitywizm, jeśli idzie o kulturę. Dotykamy właśnie rudymentów kultury.
Język pisarzy przez wieki był dla Polaków językiem edukacji, gdyby nie Jan Kochanowski i jego twórczość Polacy prawdopodobnie czuliby mniej i poznawaliby mniej, bo to on rozwinął np. polski język emocji i uczuć (zob. jego Psałterz czy Treny). Bez Mickiewicza i Słowackiego, a potem także Tuwima i Brzechwy, Reymonta i Sienkiewicza (tak!), Miłosza i Szymborskiej bylibyśmy ubożsi o całe kontynenty życia wewnętrznego, bo życie wewnętrzne, język analizy ducha, rozwija się w najbliższym języku, języku matki i ojca. Charakterystyczne, że w języku angielskim mówi się i pisze o języku matki (mother tongue) jako języku ojczystym. Świadomie zakończyłem swoją listę wielkich polskich zasłużonych dla języka polskiego (oczywiście może ona być rozwinięta, tutaj podałem przykłady) noblistami, bo ataki na Tokarczuk idą z rejonów naszej ojczyzny, które podkreślają swoje przywiązanie do idei narodu. Jednak reprezentacji tych rejonów mentalnych nie zauważają, jak bardzo antynarodowe głoszą idee, kiedy nawołują do palenia książek Olgi Tokarczuk, tak zasłużonej pisarki dla języka polskiego. Jej wykład Noblowski na przykład to szlachetnie wyszlifowany diament polszczyzny.

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego został ogłoszony przez Konferencję Generalną UNESCO w listopadzie 1999 r. Od lutego 2000 r. Obchodzi się ten dzień w celu promowania różnorodności językowej i kulturowej oraz wielojęzyczności. Data 21 lutego została wybrana, aby upamiętnić rok 1952, kiedy studenci domagający się uznania swojego języka bengalskiego jako jednego z dwóch języków narodowych ówczesnego Pakistanu, zostali zastrzeleni przez policję w Dhace, stolicy dzisiejszego Bangladeszu. Jakościowa edukacja w językach ojczystych wedle ONZ i w szczególności UNESCO jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu Agendy 2030 ONZ. Irina Bokova, dyrektorka generalna UNESCO podkreśliła kiedyś, że „języki ojczyste w wielojęzycznym podejściu są istotnymi elementami wysokiej jakości edukacji, która sama w sobie stanowi podstawę wzmocnienia pozycji kobiet i mężczyzn oraz ich społeczeństw”. Podkreśliła, że język czysty jest konieczny, aby „stworzyć bardziej sprawiedliwą i zrównoważoną przyszłość dla wszystkich”. W tym kontekście ten program dla zrównoważonego rozwoju ONZ oraz program wsparcia języka ojczystego współgra z programem „czułego narratora” Tokarczuk, który ogarnia holistycznie swoją postawą świat zarówno ludzki, jak pozaludzki. Wysokiej jakości edukacja jest niemożliwa bez języka ojczystego w nauczaniu i uczeniu się.
Jak zauważyła Bokova w 2016 r., opracowane przez UNESCO ramy działania 2030 na rzecz edukacji, oraz plan działania na rzecz wdrożenia agendy 2030, zachęcają do pełnego poszanowania użycia języka ojczystego w nauczaniu i uczeniu się oraz promowania i zachowania różnorodności językowej.
„Wielojęzyczność jest niezbędna do realizacji tych celów – jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu w agendzie 2030 w zakresie wzrostu, zatrudnienia i zdrowia, a także zrównoważonej konsumpcji i produkcji oraz zmian klimatu”, powiedziała.
Poprzez program lokalnych i rdzennych systemów wiedzy (Local and Indigenous Knowledge Systems — w skrócie LINKS) UNESCO podkreśla znaczenie języków ojczystych i lokalnych jako kanałów ochrony i dzielenia się rdzennymi kulturami i wiedzą, które są „ogromnymi rezerwuarami mądrości”. Ten program LINKS dotyczy oczywiście mądrości, ale czy nie ma znaczenia w wiedzy? Informacja i dane nie czynią wiedzy. Wiedza budowana jest wysiłkiem zbiorowym, w języku.
Otóż jeśli pozwolimy działać obecnej Ustawie Prawo o Szkolnictwie Wyższym i Nauce z 20 lipca 2018 r., to nauki humanistyczne i społeczne stracą język polski jako naturalny sposób komunikacji, bo najwięcej można punktowo uzyskać w publikacjach w języku angielskim. Pisałem już o tym. Ale ta strata to jest również potencjalna katastrofa dla języka polskiego jako języka edukacji, nauczania i uczenia się. Język ojczysty to język życia wewnętrznego, język ducha. Algorytmy i urzędnicy razem z hejterami w internecie niszczą język ducha, język ojczysty.