
To jest krótkie omówienie idei niemieckiej strategii doskonałości i polskich tzw. „uniwersytetów badawczych”.
„Nie mamy Harvarda, nie mamy budżetu Harvarda, i co nam Pan … zrobisz?”
Prof. Michael Hartmann mocno krytykuje niedawne zmiany w systemie wyższej edukacji w Niemczech i przyjęcie, bardzo podobnego do polskiego, „systemu doskonałości naukowej”, w którym wybrane uniwersytety będą dostawać większe sumy z publicznej kasy na rozwój badań naukowych, żeby mogły gonić elitę uczelni światowych, takich jak Harvard czy Cambridge. Po niemiecku upragniony tytuł brzmi „Exzellenzuniversität“. Po polsku „uczelnia badawcza”.

Według danych Johannesa Göbela (Göbel, Johannes. „Najbardziej renomowane uniwersytety”. deutschland.de, 30 wrzesień 2019, https://www.deutschland.de/pl/topic/wiedza/oto-niemieckie-uniwersytety-doskonalosci.) „uniwersytety doskonałości istnieją zarówno w milionowych niemieckich metropoliach, jak też w mniejszych miastach studenckich. Związek Uniwersytetów Berlińskich łączy Wolny Uniwersytet, Uniwersytet Humboldta, Uniwersytet Techniczny i Szpital Uniwersytecki Charité, tworząc sieć doskonałości. Ponadto istnieją następujące uniwersytety doskonałości: RWTH Aachen, Uniwersytet w Bonn, Uniwersytet Techniczny w Dreźnie, Uniwersytet w Hamburgu, Uniwersytet w Heidelbergu, Instytut technologii w Karlsruhe (KIT), Uniwersytet w Konstancji, Uniwersytet Ludwika i Maxksymiliana (LMU) w Monachium i Politechnika w Monachium oraz Uniwersytet w Tybindze.”
Niemiecka tzw. strategia doskonałości istnieje oficjalnie od 2016 r. Czy Polska poszła w ślady Niemiec?

Niemiecki socjolog Michael Hartman znany jest w Niemczech z krytyki systemów opartych na dogmatycznym neoliberalizmie, uderza w te systemy za tworzenie nieosiągalnych elit. Co więcej, argumentuje on, że takie kreowanie nierówności, pogłębianie ich, to główna przyczyna wzrostu populizmu na świecie. Przestrzega przed tym. O jego postawie i krytyce pisze David Matthews w THE 11 listopada 2019 r. w artykule „German excellence strategy ‘risks creating closed social elite’”. (Matthews, David. „German Excellence Strategy ‘Risks Creating Closed Social Elite’”. Times Higher Education (THE), 11 listopad 2019). Niemcy do tej pory były znane w zakresie wyższej edukacji z egalitaryzmu. Sam pamiętam, jak rozczytywałem się w analizach wykazujących, że okrzepłe uniwersytety tradycyjne, te najlepsze jak Heidelberg, wcale nie najlepiej wypadały w różnego typu parametryzacjach, że największą energię pokazują mniejsze i mniej elitarne ośrodki z dużymi pokładami ambicji. Co więcej kryteria doboru nie do końca są kompatybilne z różnymi innymi podejściami parametryzacyjnymi: w U-Multiranku przygotowanym na zlecenie Komisji Europejskiej nie tylko te Doskonałe są dobrze ocenianie, a liczyło się tam nauczanie i uczenie się, badania naukowe, transfer wiedzy, orientacja międzynarodowa i zaangażowanie regionalne — według tych kryteriów pięć niemieckich uczelni osiągnęło najlepsze wyniki, spośród tych, które nie zostały wybrane jako „uniwersytety doskonałości”.
„Reformy” w Niemczech, które kopiuje u nas Minister Gowin, zapatrzone — paradoksalnie, bo te systemy nie są kompatybilne — w systemy amerykańskie i francuskie, w których nieliczne, elitarne instytucje naukowe funkcjonują jako główna baza kadr zarządzających w tych krajach (pierwsza liga w USA oraz centralna kuźnia kadr we Francji). Wszystkie niemieckie uniwersytety są do tej pory w pewnym sensie elitarne. System federalny — system oparty na ideach decentralizacji władzy i lokalnej samorządności — spowodował równomierne rozłożenie dofinansowania do uczelni w Niemczech. W lipcu tego roku 10 instytucji i jedno konsorcjum uzyskało status „doskonałości” i powiększą swoje budżety o prawie 150 milionów Euro ekstra (każdy doskonały uniwersytet jest wart 15 mln Euro więcej każdego roku!). W oczach studentów, absolwentów i potencjalnych studentów te instytucje już zyskały wymiar elitarności.
Profesor Hartmann wskazuje, że w Stanach Zjednoczonych absurdalne sumy za uczenie się w elitarnych uczelniach powodują praktyczne ich zamknięcie dla społeczeństwa. Nie ma „równych szans” w Stanach Zjednoczonych, jest to amerykański mit. A na dodatek budżet Harvarda nie jest w żaden sposób porównywalny do żadnego, najbardziej elitarnego uniwersytetu niemieckiego. (jego majątek w 2015 r. to 37,6 mld dolarów, to jest prawie 146 mld złotych, zaś roczny budżet najbogatszego Uniwersytetu Warszawskiego to 1,5 mld zł)
W Japonii i Francji dysproporcje nie są aż tak uderzające, jednak wszędzie elitarność jest krytykowana ze wszech stron. To jest zło powodujące destabilizację na świecie. Czy nie powinniśmy jako społeczeństwa uczyć się na lekcji „żółtych kamizelek”?

Idąc w ślady Niemców, jeśli idzie o wprowadzania tzw. reformy Gowina, bo taki ma sens konkurs na tzw. uczelnie badawcze, czy nie ryzykujemy pogłębienia się różnic między Polską A, Polską B, Polską C? Czy studenci z biednych rodzin będą mogli dostać wysokiej jakości edukację? Sama nazwa „uczelnie badawcze” jest absurdalna z punktu widzenia jakości kształcenia, nie ma dobrej edukacji bez prowadzenia badań, podział na pracowników badawczych i edukacyjnych jest zerwaniem z oświeceniowym ideałem uniwersytetu Humboldtowskiego. Czy możliwy będzie za kilka lat awans społeczny w Polsce? Reforma Gowina nie zrobiła nic, aby wprowadzić mobilność naukową wewnątrz Polski i wydaje się na świetnej drodze, wręcz na autostradzie do piekła, do zabetonowania elit w Polsce, awans społeczny młodych będzie bardzo utrudniony, jeśli ktoś nie będzie miał szczęścia i urodzi się poza finansową elitą. Smutne… W tym nadchodzących latach wedle Ministra Gowina „jeszcze bardziej nie da się dać więcej, niż można było dać w ubiegłej kadencji” (choć wtedy także nie zwiększono finansowania wyższego szkolnictwa, cytuję z pamięci). Ten neoliberalizm nie ma nic wspólnego z humanistycznymi w genezie zasadami sprawiedliwości Johna Rawlsa. To prawo na pewno nie stoi po stronie sprawiedliwości.
„Nie mamy Harvarda, nie mamy budżetu Harvarda, i co nam … zrobisz?”

W czasach inwazji antyintelektualizmu uniwersytet to miejsce promieniowania zaufania do racjonalności. Nie powinien wchodzić w prostą polemikę ze światem, ale tworzyć głębokie, szerokie i solidne fundamenty rozumnego społeczeństwa. Tego się nie da zrobić inaczej niż przez dobrą edukację na wszystkich poziomach. A szkolnictwo wyższe powinno skupić się na znakomitej dydaktyce. Jej warunkiem jest wytężona praca intelektualna, poszukiwawcza, badawcza -jak kto woli. Nauka nie jest celem. Jest środkiem doniosłej społecznie edukacji.
PolubieniePolubienie
zgadzam się w zupełności
PolubieniePolubienie