
Podoba mi się program Sławomira Cieślaka kandydata na Rektora. (program tutaj) Jego hasło „Uniwersytet to ludzie, rozwijajmy go wspólnie” jest dobrym hasłem wpisującym się w moje 9,5 tezy o uniwersytecie. Podobnie też zapowiedź obrony autonomii uczelni i badań naukowych oraz kształcenia. Przekonuje mnie też wizja ewolucyjnych zmian oraz kontynuacji zarówno cyfryzacji zarządzania, jak i kształcenia.
Program ten jest spójny między innymi dlatego, że zapowiada powołanie trzech prorektorów: ds. nauki, ds. dydaktyki i ds. współpracy z otoczeniem. Przekonuje mnie taka wizja, której odpowiadają, jak sądzę, wyobrażenia o trzech misjach uczelni: prowadzenia badań, kształcenia studentów oraz tworzenia kultury: poprzez współpracę z otoczeniem, miastem, biznesem, Polską i światem możemy rozwiązywać problemy i odpowiadać na wyzwania współczesności. Trzeba to robić, pamiętając o zrównoważonym rozwoju.
Program ten jest dostępny na stronach kandydata w dwóch wersjach, krótkiej i rozbudowanej.
Nie widzę w tym programie żadnego plagiatu. Dlatego ze zdziwieniem i niedowierzaniem zobaczyłem niedawny wpis prof. Śliwerskiego, w którym profesor zwyczajny Uniwersytetu Łódzkiego stwierdza, że program został splagiatowany. Błąd zawarty w liście kandydata do pracowników UŁ (za który kandydat przeprosił) nie jest plagiatem programu. To jest zwyczajne kłamstwo, którym konkurencja Sławomira Cieślaka nie powinna się posługiwać.

„Na domiar wszystkiego okazało się, że program wyborczy prof. Sławomira Cieślaka jest częściowo splagiatowany z programu wyborczego w Uniwersytecie Warszawskim. To wstyd, że kandydat na rektora, prawnik, nie panuje nad swoimi współpracownikami z zespołu. W takiej sytuacji powinien wycofać swoją kandydaturę.”
Podobnie zdziwiło mnie określenie w odniesieniu do mnie, że „wykazałem się falstartem”, wycofując się po wybuchu pandemii z kandydowania. Pomijam już niezręczność sformułowania, bo może Pan profesor Śliwerski nie ma wyczucia filologicznego, ale dziwi mnie to, że tak interpretuje pan profesor sprawę mojej rezygnacji, bo przecież jej powody są publicznie wiadome: najpierw wybuchła pandemia, a potem była moja rezygnacja, a nie na odwrót. Uważałem, iż kontynuacja w tej nowej sytuacji pandemicznej normalnej kampanii wyborczej jest niemożliwa. Oświadczyłem to na tym blogu.
Wychwalanie przez Pana profesora Śliwerskiego roli pani prof. Żądzińskiej w słynnym programie ministerialnym IDUB, który wprowadza podziały między uczelniami w Polsce jest także kompletnie nie na miejscu, gdyż tenże raport tak wychwalany przez pana profesora nie spowodował sukcesu. W konsekwencji UŁ nie dostał się do programu. Pisałem o tym wielokrotnie.
Podsumowując: wydaje mi się, że konkurencja Sławomira Cieślaka chwyta się nieładnych metod. Trzeba jednak znać miarę. Mnie program Sławomira Cieślaka przekonuje i oznacza m.in. kontynuację i rozwój, niekoniecznie wciskanie uczelni w technokratyczne ramy algorytmów i arbitralnie ustawionej punktacji naukowej. Uniwersytet to Ludzie. Ten program jest oryginalny. Choć odnajduję w nim także moje pragnienia, postulaty i tezy. Na pewno nie jest plagiatem. Szanujmy się nawzajem i nie obrzucajmy oskarżeniami bez podstaw.