
„Wyobraź sobie, że ona kupiła cmentarz…” „za własne pieniądze”.
„Normalnie, wariatka”.
„To w Polsce można kupić cmentarz?”
„Gmina wystawiła cmentarz za 2,5 tyś. zł. Pojawił się pewien inwestor spoza okolicy, który chciał rozebrać wszystkie pozostałe jeszcze szczątki pomników i sprzedać zagranicą z zyskiem materiał.”
Wtedy przyszła ona, mieszkanka z okolic, polska Antygona, którą przyrzekła sobie, że nie odpuści. No i wygrała licytację, i kupiła cmentarz.
Nie, nie po to, żeby pogrzebać tam kogoś, tam już pogrzebanych było wielu. Tylko po to, żeby przez długie następne lata restaurować to miejsce za własne pieniądze, przy pomocy wolontariuszy, przy pomocy zrzutek i patronów.
Dzisiaj 10 września 2021 uczestniczyłem w uroczystości wręczenia Nagrody Kościoła im. Anny Wazówny, która została przyznana „Fundacji Anna” w Gostkowie przez Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce. (po raz pierwszy tę prestiżową Nagrodę odbierała prymaska Szwecji Antje Jackelén w 2017 r. w jubileusz 500 lat Reformacji)
Spotkanie odbyło się w Centrum Luterańskim w Warszawie na Miodowej.
Po powitaniu zebrani mieli przyjemność wysłuchania prof. SWPS dra Adama Bodnara, który już jako rzecznik praw obywatelskich, ustanawiający absolutnie najwyższe standardy dla tego urzędu, bronił m.in. praw obywatelskich do pamięci. (Zob. np. jego artykuł pt. Cmentarze to nasze dziedzictwo. Jeśli nie będziemy go chronić, skąd pewność, że i o nas nie zapomną?)
Wspaniale, że przy tej uroczystej okazji prof. Bodnar pięknie mówił o Preambule polskiej Konstytucji, o kulturze, dziedzictwie narodowym, pojęciu narodu inkluzywnego, niewykluczającego oraz o edukacji. Wspomniał także pojęcie społeczeństwa obywatelskiego i tour de Konstytucja. Wykład był naprawdę niezwykle wciągający.
Na zakończenie całego spotkania zabrał głos zwierzchnik luteran w Polsce bp Jerzy Samiec. Niewątpliwą zaletą jego wystąpienia było, oprócz szczerych podziękowań i gratulacji, nakreślenie szerszego historycznego kontekstu: uchodźstwa, wychodźstwa, wygnania, wojen i kryzysów także klimatycznego. Mnie nasunęła się myśl od dawna we mnie obecna, że „wszyscy jesteśmy pielgrzymami i możemy być uchodźcami”. To jest tylko kwestia perspektywy.
Polska Antygona nie sprzeciwiła się królowi. Polska Antygona sprzeciwiła się wszechogarniającej chciwości, ale także po to, żeby podarować światu swoją energię, swoje pieniądze, swój czas i swoje umiejętności (jest księgową). Polska Antygona nie grzebała umarłych, ona o tych umarłych zadbała, dbając o miejsce pamięci. Tylko w ten sposób, oddolny i lokalny, buduje się społeczeństwo obywatelskie. Polska Antygona nie krzyczała: „powinno się zadbać o tych umarłych”, ona wzięła i zadbała.
Ale takich polskich Antygon jest więcej, jak o tym świadczy dyskusja panelowa na uroczystości moderowana przez dra hab. prof. ChAT Tadeusza Zielińskiego. Panelistami byli:
– Angelika Babula, Fundacja Anna w Gostkowie
– dr Olga Kich-Masłej, Katedra Ukrainoznawstwa Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ
– Maciej Lipiński, Fundacja Kamienie Niepamięci
– Agnieszka Nieradko, Komisja Rabiniczna ds. Cmentarzy
W trakcie dyskusji głos zabierali m.in. Grażyna Staniszewska, była europosłanka, ale także działaczka opozycji solidarnościowej.
Spotkanie zatem było hołdem dla wszystkich, którzy dbają o to, co czasami niewidoczne dla oka, a co ma olbrzymi wpływ na kulturę. Polskie Antygony mówią nie, ale potrafią także tworzyć piękno: wystarczy odwiedzić Gostków (pow. wałbrzyski) i zobaczyć ich dzieło.
W Łodzi mamy Stary Cmentarz i restaurowaną wiele lat Kaplicę Scheiblera, jak i wiele innych pomników przeszłości, nekropolia żydowska jest bodaj największa w Europie. W Łodzi także dbamy o przeszłych budowniczych tego miasta. Poznając cmentarze może poznawać naród nie tylko ten ginący w wojnach, ale także ten żyjący i umierający na co dzień.
Dlatego wielki sprzeciw moralny czeka tych, którzy np. wbrew woli rodziny dokonują z powodów gry politycznej ekshumacji ofiary katastrofy lotniczej, jak miało to miejsce na Starym Cmentarzu w Łodzi 24 kwietnia 2018.
Wiwat polskie Antygony!

PS. Wpis zmieniony ukazał się jako artykuł w Gazecie Wyborczej 12.09.21 pt. Wiwat, polskie Antygony. Trzeba dbać o pamięć o dawnych mieszkańcach.