
W Toruniu odbyła się w tych dniach konferencja pt. „XIII Międzynarodowy Kongres „Katolicy a wychowanie”, współczesne wyzwania szkolnictwa wyższego i nauki.”
Jak informują rydzykowe media oraz TVP3 podczas tego spotkania referaty wygłosili prelegenci z wielu krajów. TVP3 powiedziała nawet, że właściwie z całego świata, bo uczestniczą w tym wydarzeniu online naukowcy z Namibii, Meksyku, Filipin, Chile, Włoch i Polski. Faktycznie cały świat… Byli też światowcy, tacy jak bp Dec, bp Jędraszewski i ks. dyrektor Rydzyk.
Gościem był także Minister Edukacji i Nauki dr hab. Przemysław Czarnek, prof. uczelniany na KUL. Wysłuchałem jego półgodzinnego przemówienia. To nie była prezentacja, ani też wykład. Przemówienie.
Czarnek mówił tak, jakbyśmy w ogóle nie byli w Unii Europejskiej i jakby unijne fora takie jak np. European Universities Association w ogóle nie istniały, zaś polskie uniwersytety nie były ich członkami.
Minister Edukacji przedstawił swoją wizję uczelni jako służebnych ideom narodowo-katolickim. Nauka nie może być przewodnikiem, bo na naukę powoływał się Josef Mengele. (sic!) Tak samo można by powiedzieć, że katolicyzm nie może być przewodnikiem, bo papież wspierał Hitlera i miał konkordat z III Rzeszą. No i wysyłał na krucjaty dzieci w średniowieczu.
Misją uniwersytetów jest oczywiście nauka i dydaktyka, ale także zamiast służby społeczeństwu powiedział minister o trzeciej misji „formacyjnej”. To znaczy, że uczelnie mają wychowywać… A nie kształcić krytycznego, samodzielnie myślącego obywatela.

Najgorszym wrogiem ministra jest genderyzm, który wpaja studentom i uczniom „błąd antropologiczny” (nie wiem, co to, ale minister tak mówił), tudzież pragmatyzm amerykański, który jest narodową cechą Amerykanów oraz język angielski publikacji, zaś największym sukcesem ministra jest dotacja dla tłumaczenia na angielski „Powszechnej Encyklopedii Filozoficznej” wydawanej dawno dawno temu na KUL przez Towarzystwo im. Tomasza z Akwinu. Minister wracał do tego trzy albo cztery razy.
Wielokrotnie krytykowałem publicznie tę haniebną decyzję ministerialną „bez żadnego trybu”, poza wszelkimi drogami konkursowymi. Takie mechaniczne tłumaczenie starego już dzieła sprzed 10 lat dla odbiorcy anglojęzycznego jest wyrzucaniem 1,7 mln publicznych pieniędzy. Skandaliczne jest tytuł Encyklopedii, która nie jest powszechna, ani nawet polska, bo najbardziej istotna dla tradycji polskiej filozofii szkoła lwowsko-warszawska jest w niej zdominowana przez katolickich teologów, nie filozofów.

Ale najbardziej chyba w całym wystąpieniu uderzyła mnie jego estetyka medialna, to że minister przemawiał zza biurka jakby wydawał orędzie do narodu, zaś w jego tle widnieje po prawej stronie flaga narodowa zaś po lewej sztandar Sił Zbrojnych chyba.
To jest jakby wypowiedź porównywalna, jak sądzę z wprowadzeniem stanu wojennego na uniwersytetach. Sztandar Unii Europejskiej z uczelni polskich wyprowadzić…
Jestem Polakiem i jestem Europejczykiem. Uczelnia Pana dra hab. Czarnka jest znana także z badań nad Norwidem, który napisał np. Moją ojczyznę, a pisze tam pięknie o dziedzictwie także europejskim czy szerszym światowym. Może Pan dr zechce się nad tym pochylić?

PS. Na podstawie tego wpisu powstał artykuł w Gazecie Wyborczej 22.11.2020