Manifest technooptymistyczny i historia nowoczesności

Wizja futurystyczna przyszłości (lic. Depositphotos)

Podcast z komentarzami poniżej

Na Spotify

Podcast na YouTube

Prowadzę wykłady z kulturowej historii nowoczesności na wielu kierunkach humanistycznych Uniwersytetu Łódzkiego i innych uczelni. Kluczowym zagadnieniem, które omawiam podczas tych zajęć, jest interpretacja Zygmunta Baumana przedstawiona w „Nowoczesności i Zagładzie”. Bauman argumentuje, że problem Holokaustu nie dotyczy wyłącznie nazistowskich Niemiec, ale jest wyzwaniem całej cywilizacji – naszej cywilizacji. Nowoczesność, która nabrała tempa w XVIII wieku podczas Oświecenia, stała się nie tylko siłą postępu, lecz także mechanizmem, który umożliwił masową eksterminację.

Wydawało się, że ludzkość wyciągnęła wnioski z historii, ale obawiam się, że jest inaczej. Historia nie powtarza się dosłownie, ale pewne schematy pojawiają się w nowych kontekstach, napędzane tymi samymi ludzkimi motywacjami i dążeniami.

Chciałbym zastrzec, że w poniższych uwagach nie potępiam Oświecenia i jego spuścizny w całości. Przeciwnie – to właśnie z tej epoki wywodzi się bliski demokratom humanizm, prawa człowieka, sfera publiczna, rządy prawa oraz to, co można nazwać nowoczesną komunikacją demokratyczną. O nauce i nowoczesnych uniwersytetach nawet nie wspominam. Wielokrotnie przywoływałem wartościowe, choć nieco jednostronne, książki Stevena Pinkera na temat dobrodziejstw cywilizacji oświeceniowej. Osiągnięcia te są zagrożone przez koncentrację kapitału i technologii, co może podważyć demokrację. Tak jak bywały te wartości zagrożone w latach 30-tych i 40-tych w Europie… także na „skrwawionych ziemiach” Europy Środkowo-Wschodniej.

Od wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA widać wyraźnie, że do władzy doszli również miliarderzy z Doliny Krzemowej – technologiczni giganci, których kariery często przypominają klasyczne opowieści o amerykańskim śnie: od garażowego startupu do globalnej korporacji. Nie zdawałem sobie sprawy, jak głębokie są związki między Trumpem a światem technologii, dopóki nie przeczytałem opowieści Marca Andreessena i jego manifestu.

Marc Andreessen (ur. 1971) to jeden z najbardziej wpływowych informatyków z wykształcenia, którzy stali się przedsiębiorcami i inwestorami w Dolinie Krzemowej. Był współtwórcą Mosaic, pierwszej popularnej przeglądarki internetowej, która otworzyła drogę do masowego dostępu do internetu. Następnie współzałożył Netscape – firmę, która miała kluczowe znaczenie dla rozwoju sieci WWW w latach 90.

Po sukcesach w branży oprogramowania Andreessen zaangażował się w inwestycje venture capital. W 2009 roku założył Andreessen Horowitz (a16z) – jeden z najbardziej wpływowych funduszy technologicznych, który wspierał rozwój takich firm jak Facebook, Twitter, Airbnb czy Coinbase.

W 2023 roku Andreessen opublikował „Manifest Technooptymistyczny”, w którym przedstawił swoją wizję społeczeństwa opartego na nieograniczonym postępie technologicznym. Jego manifest sprzeciwia się pesymistycznemu podejściu do nowych technologii oraz regulacjom, które mogą ograniczać rozwój sztucznej inteligencji i innych innowacji.

Manifest głosi, że technologia jest nie tylko siłą napędową cywilizacyjnego postępu, ale wręcz moralnym obowiązkiem ludzkości. Autorzy dokumentu uznają obawy przed negatywnymi skutkami technologii za irracjonalne i hamujące rozwój. W ich ujęciu innowacje technologiczne prowadzą do poprawy jakości życia, wydłużenia ludzkiego życia i rozwiązania globalnych problemów, takich jak zmiany klimatyczne czy ubóstwo.

Głównymi założeniami manifestu jest kilka sloganów. Technologia jako siła dobra – od wynalezienia koła po sztuczną inteligencję, innowacje zawsze sprzyjały rozwojowi społeczeństwa; sprzeciw wobec regulacji i pesymizmu – autorzy manifestu krytykują biurokratyczne ograniczenia jako czynnik hamujący rozwój; postęp wymaga odwagi – innowacje są możliwe tylko dzięki podejmowaniu ryzyka i przełamywaniu barier; technologia jako klucz do rozwiązania globalnych problemów – restrykcje nie przyniosą lepszego świata, ale innowacje mogą to zrobić; moralność postępu – rozwój technologii to etyczny obowiązek, prowadzący do większej wolności i lepszych warunków życia.

Manifest Andreessena Horowitza wpisuje się w charakterystyczną narrację o historii nowoczesności, którą można określić mianem technologicznego progresywizmu. Jego autorzy postrzegają rozwój cywilizacyjny jako proces nieprzerwanego wzrostu, napędzanego przez innowacje technologiczne, które nieustannie poprawiają jakość życia i zwiększają ludzką autonomię. Manifest przełożył się na bardzo praktyczne wspieranie kampanii wyborczej Donalda Trumpa.

Postęp niewątpliwie może być korzystny – jako ludzkość żyjemy coraz dłużej i w coraz lepszych warunkach. Jednak musimy również pamiętać o kosztach tego postępu. Planeta daje nam już teraz wyraźne sygnały, że te koszty są zbyt wysokie.

Anne Applebaum w swojej książce Koncern Autokracja. Dyktatorzy, którzy chcą rządzić światem(2024) (zob. moja recenzja w Rzeczpospolitej 09.09.2024) analizuje współczesne autokracje jako złożone sieci kleptokratyczne, które współpracują zarówno wewnętrznie, jak i z innymi reżimami autokratycznymi oraz demokracjami. Autorka wprowadza pojęcie „Koncernu Autokracji”  które odnosi się do współczesnych reżimów autokratycznych działających jak korporacje, dążące do zachowania osobistego bogactwa i władzy. Applebaum zauważa, że autokracje wykorzystują globalizację na swoją korzyść, rozprzestrzeniając nieliberalne idee na demokratyczny świat, co podważa przekonanie o nieuchronności rozwoju demokracji. Książka jest przestrogą przed rosnącym wpływem autokratów oraz wezwaniem do współpracy demokratów na całym świecie, aby chronić i rozwijać wartości demokratyczne.

Kilka dni temu pożegnaliśmy Mariana Turskiego, który przypominał nam o XI przykazaniu: „Nie bądź obojętny”. To jest właśnie ten moment – nie możemy być obojętni. Za nowymi technologiami mogą stać ludzie dobrej woli, ale również całe orkiestry makiawelicznych szaleńców (szaleńców niekoniecznie medycznych, ale strategicznych, z wyboru,  takich jak Nixon czy Trump), którzy dla zysku będą gotowi poświęcać innych. Jeśli nie wprost eksterminować. Najpierw na scenie będą pokazywać wywodząca się z horrorów piłę mechaniczną.

Zgadzam się z Hararim, który w Nexusie argumentuje, że sztuczna inteligencja nie może podejmować decyzji zamiast człowieka, zamiast demokratycznie wybranych parlamentów. Obawiam się, że działania Elona Muska, które w USA są już uznawane za nielegalne, to dopiero początek nowej rzeczywistości. W świecie, gdzie liczy się wyłącznie kapitał i technologia, przesiedlenia ludzi w Gazie czy porwania dzieci ukraińskich mogą stać się jedynie „kosztem operacyjnym”. Tymczasem prawdziwym problemem pozostają surowce, nieruchomości i interesy gigantów technologicznych, którzy chcą czerpać zyski z nowej rzeczywistości bez żadnych ograniczeń.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.