Polska wyspa akademickiej wolności

Wskaźnik wolności akademickiej Polski jest wysoki. Ale już spada

Minister Czarnek i jego narodowo-katolicka ekipa mylą się, że w Polsce zagrożona jest wolność akademicka. Ona miała się świetnie do 2015 roku i nadal ma się dobrze, choć pod wpływem rządów PiS, staje się ona coraz bardziej zagrożona.

11 marca 2021 ukazał się po raz kolejny, poszerzony w tym wydaniu o 30 nowych krajów, międzynarodowy Raport Wolności Akademickiej na świecie (Academic Freedom Index, AFi). Raport firmowany jest przez badaczy Global Public Policy Institute (GPPI). Badacze Ci pracują także w wielu ważnych ośrodkach akademickich, zaś  ok. 2000 ekspertów Instytutu rekrutuje są z 71 krajów świata. Jak podkreśla w Times Higher Education redaktorka Ellie Bothwell: **tylko około 20 procent światowej populacji żyje w krajach, w których wolność akademicka jest dobrze chroniona.** Na tym tle Polska jawi się świetnie, bo ma kategorię najlepszą – A.

TABELA 1

Tabel wedle Raportu GPPI

W tej tabeli (tabela 1) wyraźnie widać, że Polska od 1989 do 2015 roku miała bardzo wysokie wskaźniki AFi. Te wskaźniki zaczęły spadać w ok. 2016 r. Jednak nadal znajdujemy się w grupie najbardziej wolnych krajów, jeśli idzie o wolność akademicką. Czyli, jeśli weźmiemy pod uwagę np. „Wolność badań i nauczania”, to znaczy, w jakim stopniu uczeni mają swobodę rozwijania i realizowania swoich programów bez ingerencji władz, Polska osiąga najlepszy wynik, choć już gorszy niż 5 lat temu: „Określając program badań lub programy nauczania, uczeni nie podlegają ingerencji ani nie są zachęcani do autocenzury.” Warto wskazać, że ten wskaźnik jest coraz gorszy, ale jego poziom nie spadł zbyt dramatycznie, natomiast dramatycznie spadł wskaźnik wolności „ekspresji akademickiej i kulturowej”.

Niestety w samym raporcie podobnie dramatyczne spadki widać na umieszczonej znacząco obok tabeli z Polską tabeli tureckiej.

Możemy się pocieszyć, że nie jest z nami tak źle, jak na Białorusi, w Kazachstanie, Sri Lance, czy Tunezji. Jeśli spojrzymy na zamieszczoną kolorową mapę, to wyjdzie także a tego, iż Polska obecnie ciągle znajduje się na obszarze największej wolności akademickiej zaznaczonym na zielono. Węgry są już w strefie żółtej, razem z Ukrainą i np. Indiami oraz Pakistanem. 

Mapa AFi według Raportu

Smutną ilustracją tego raportu jest fotografia przedstawiająca historyczną scenę grupową studentów Central European University w Budapeszcie na tamtejszym kampusie. Ten kampus już nie istnieje, bo CEU musiało się przenieść do Wiednia z powodów polityki antywolnościowej rządu Orbana na Węgrzech. Podobnie jak wolność mediów na Węgrzech, wolność akademicka zanika.

Ulice Budapesztu – pomnik Imre Nagy na Vértanuk Tere (fot. autora JP)

Raport kończy się rekomendacjami zarówno dla rządów, jak i innych polityków czy międzynarodowych organizacji. Jednak najciekawsza jest chyba propozycja uwzględnienia owego indeksu wolności akademickiej w globalnych rankingach uniwersytetów. Co prawda Polska niewiele mogłaby bezpośrednio na uwzględnieniu tego czynnika zyskać, jednak uniwersytety np. w Chinach straciłyby sporo. Jak argumentują autorzy raportu, „Wolność akademicka jest ważna, bo stanowi czynnik zwiększający atrakcyjność uniwersytetów dla studentów i naukowców.” Jeśli dany kraj uzyskuje słabe wyniki w AFi, musi liczyć się z możliwością utraty także w oficjalnych rankingach. Autorzy proponują następujący wskaźnik korekcji wyniku w rankingach:

skorygowany wynik = wynik * (0,8 + 0,2 * AFi)

W najnowszym rankingu QS Uniwersytet Pekiński i Uniwersytet Tokijski zajmują odpowiednio 23 i 24 miejsce, z ogólnym wynikiem 83,5 i 83,2. Skorygowany wynik dla Uniwersytetu Tokijskiego wyniósłby 78,4, biorąc pod uwagę wynik Japonii 68,2.

Taka korekta wiele dałaby informacji studentom wybierającym kraj i uniwersytet, w którym chcą studiować. Na razie jesteśmy atrakcyjnym krajem wolności dla wielu studentów zagranicznych. Oczywiście pandemia, o czym piszą także autorzy raportu, stała się zagrożeniem dla wolności akademickiej na całym świecie. Jednak miejmy nadzieję, że pandemia kiedyś minie i międzynarodowa wymiana studentów także odżyje.

W tym kontekście Minister Czarnek może wiele zepsuć, jeśli idzie o sytuację Polski, swoimi niedowarzonymi pomysłami poprawy stanu wolności akademickiej w Polsce. Propagandowa zasłona dymna w rodzaju Obajtka czy Kaczyńskiego jako ludzi wolności takiego czy innego prorządowego pisma nie ukryje podstawowego faktu, że narodowo-katolicka junta na uniwersytetach może zepsuć stosunkowo dobrą sytuację polskich uniwersytetów. To powinien być czynnik uwzględniany przez polskich rektorów: takie sprawy jak wolność kultury, autonomia decyzji, czy integralność kampusów to nie są imponderabilia, o których gentlemeni w togach nie muszą przypominać. Ich trzeba bronić jak niepodległości. I powietrza.

PS. Pod raportem widnieją autorzy: prof. Katrin Kinzelbach z  Global Public Policy Institute (GPPi) oraz z niemieckiego uniwersytetu FAU w Erlangen-Nürnberg,  Ilyas Saliba, doktorant na Humboldt University w Berlinie oraz badacz Global Public Policy Institute (GPPi), Janika Spannagel, doktorantka w University of Freiburg  oraz badaczka Global Public Policy Institute (GPPi) oraz Robert Quinn.  

Raport znajduje się w wolnym dostępie tutaj.

PS. Wpis ukazał się jako artykuł 14 marca 2021 w Gazecie Wyborczej „Czy w Polsce zagrożona jest wolność akademicka? Na Węgrzech zanika”
Tutaj

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.