Usta prawdy: odwaga w czasach niepewności

Kiedyś w 2019 napisałem i wydałem książkę „Odwaga poetyki”. Przyznaję, że wtedy nie znałem książki biskupy Budde, bo wyszła cztery lata po mojej. (Budde M.E., How we learn to be brave: decisive moments in life and faith, New York 2023) (po polsku ten tytuł to „Jak uczymy się odwagi: decydujące momenty w życiu i wierze”). Ale po dzisiejszym poranku, szybko nadrobiłem niedopatrzenie. Kolega i koleżanka przysłali mi niezależnie od siebie link do YouTube z fragmentem jej kazania z wczoraj, kazania wygłoszonego w obliczu „władcy świata” Donalda Trumpa. To był bardzo dobry poranek, mimo wszystko.

Mouth of Truth, Rome
Antique statue Mouth of Truth in Rome in Italy (depositphotos)

Odwaga w decydujących momentach: Refleksje na podstawie książki Mariann Edgar Budde „How We Learn to Be Brave”

Książka Mariann Edgar Budde How We Learn to Be Brave to bardzo zajmująca i inspirująca podróż przez opowieści o ludziach, którzy w obliczu trudnych wyborów zdobyli się na odwagę, by działać. Biskupka Budde przywołuje postacie rozmaite, od biblijnych bohaterów, przez ikony XX wieku, po osobiście znanych mentorów i współczesnych liderów. Każda z tych historii niesie uniwersalne przesłanie o tym, że prawdziwa odwaga często wymaga działania mimo lęku i niepewności (odwaga nie jest głupotą, czyli brakiem strachu w obliczu niebezpieczeństwa)). Wśród licznych przykładów opisanych w książce, szczególnie wyróżniają się historie Abrahama i Sary, Eleanor Roosevelt oraz Dietricha Bonhoeffera, które warto przybliżyć.

Abraham i Sara: Odwaga wiary w nieznane

Abraham i Sara, centralne postacie biblijnej narracji, pokazują, jak wielkiej odwagi wymaga zaufanie w odniesieniu do nieznanego. Kiedy Abraham usłyszał wezwanie Boga, by opuścić wszystko, co znał, i udać się do ziemi obiecanej, nie otrzymał szczegółowego planu ani gwarancji sukcesu. Sara, jako jego towarzyszka, dzieliła ten trud, stawiając czoła społecznym wyzwaniom i osobistym dramatom, takim jak walka z bezpłodnością. Ich historia przypomina, że odwaga często oznacza podjęcie działania wbrew logice i obawom, z wiarą w siłę wyższą niż my sami.

Eleanor Roosevelt: Odwaga w obronie sprawiedliwości

Eleanor Roosevelt to postać, która redefiniowała rolę Pierwszej Damy w Stanach Zjednoczonych. Pomimo osobistych trudności i nieśmiałości, stała się głosem tych, którzy nie mieli możliwości mówić sami za siebie. Jej zaangażowanie w prawa człowieka, równość rasową i prawa kobiet wymagało odwagi w obliczu krytyki i oporu. Współtworzenie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka to jedno z jej najważniejszych osiągnięć, które do dziś inspiruje pokolenia.

Dietrich Bonhoeffer: Odwaga w obliczu zła

Historia Dietricha Bonhoeffera, niemieckiego pastora i teologa, jest przykładem odwagi w najtrudniejszych czasach. Wiele razy o nim pisałem, także w Odwadze poetyki z 2018 r. Bonhoeffer inspirował opozycję w PRL, takie postaci jak Tadeusz Mazowiecki, Jacek Kuroń czy Stanisław Barańczak oraz Stanisław Różewicz. W latach 30. i 40. XX wieku, kiedy większość niemieckich liderów chrześcijańskich popierała ruch nazistowski Hitlera (Deutsche Evangelische Kirche), Bonhoeffer wstąpił do opozycyjnego Kościoła Wyznającego (Bekennende Kirche). Chociaż mógł pozostać na emigracji w USA, powrócił do Niemiec, wierny swojemu przekonaniu, że „nie ma prawa uczestniczyć w odbudowie chrześcijańskiego życia w Niemczech po wojnie, jeśli nie dzieli prób tego czasu ze swoimi ludźmi.”

Bonhoeffer świadomie podjął ryzyko i spiskował przeciwko Hitlerowi, co zakończyło się jego aresztowaniem w 1943 roku i egzekucją dwa lata później. Jego refleksje z więzienia są do dziś inspiracją dla tych, którzy chcą żyć odważnie: „Pozostaje bardzo wąska ścieżka, czasem ledwo widoczna, by każdy dzień przeżyć tak, jakby był ostatnim, a jednocześnie wiernością i odpowiedzialnością żyć tak, jakby miał jeszcze nadejść wielki przyszły czas.” (cytat z książki o Bonhoefferze, Strange Glory)

Ostatnie wydarzenie: „Proszę pana o litość”

Wracam do dzisiejszego poranka: usłyszałem ten koniec kazania biskupki, który przekonuje, że ma ona — Mariann Edgar Budde — odwagę cywilną mówienia prawdy. Jej publiczne wystąpienie podczas nabożeństwa w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie, skierowane bezpośrednio do prezydenta Donalda Trumpa to między innymi modlitwa-apel o miłosierdzie wobec imigrantów i mniejszości seksualnych. „W imię naszego Boga, proszę pana o litość. Są ludzie w naszym kraju, którzy się boją. Są geje, lesbijki, dzieci transseksualne, rodziny demokratyczne, republikańskie, niezależne — niektórzy boją się o swoje życie” — powiedziała Budde, zwracając uwagę na sytuację uchodźców i nielegalnych imigrantów, którzy przyczyniają się do funkcjonowania gospodarki, a jednocześnie są marginalizowani.

Trump, obecny na nabożeństwie, skomentował później, że to „nie było zbyt ekscytujące”. Jego reakcja kontrastowała z powagą i szczerością apelu Budde, który wpisuje się w jej konsekwentną postawę walki o sprawiedliwość i obrony najbardziej potrzebujących.

Antje Jackelén, była arcybiskupka Kościoła Szwecji, (nota bene: będąca kiedyś w Łodzi, nie mogła wygłosić kazania w Katedrze łódzkiej, bo nie wpuścił jej na ambonę bp Jędraszewski) komentuje 23 stycznia w Dagens Nyheter kazanie biskupki Mariann Edgar Budde. Jackelén podkreśla, że Kościół chrześcijański powinien przeciwstawiać się każdej próbie „ubóstwienia” władzy i pełnić rolę krytycznej solidarności wobec społeczeństwa. Przeciwstawia się traktowaniu Kościoła jako fajnego tła dla zdjęć w mediach społecznościowych. Według niej, miłosierdzie jest kluczową cechą lidera, a słowa Jezusa   – choć czasami prowokujące – przypominają o potrzebie pokory i troski o innych (wszyscy jesteśmy przychodniami). Jackelén ostrzega także przed brutalizacją społeczeństwa, w której rasizm, seksizm i pogarda dla różnorodności stają się coraz bardziej akceptowane. W jej opinii kazanie Budde to wezwanie do odważnego przypominania fundamentalnych wartości – prawdy, sprawiedliwości, miłosierdzia i miłości – w czasach, gdy szerzą się dezinformacja i teorie spiskowe. W tej misji szwedzka teolożka i filozofka powołuje się na cytat z 2 Listu Tymoteusza, rozdz. 2. 

Odwaga jako wybór

Mariann Edgar Budde w swojej książce przypomina, że odwaga to nie brak strachu, lecz wybór działania pomimo niego. Zarówno Abraham i Sara, Eleanor Roosevelt, jak i Dietrich Bonhoeffer pokazują, że odwaga często wymaga wierności wartościom i odpowiedzialności za innych. W świecie pełnym wyzwań ich historie inspirują, by podejmować trudne decyzje z wiarą, nadzieją i determinacją.

Budde w swojej refleksji nie unika osobistej perspektywy, co czyni jej książkę głębokim i uniwersalnym przesłaniem dla wszystkich, którzy pragną odnaleźć odwagę w decydujących momentach swojego życia. Jedyne co mnie osobiście trochę rozczarowało, to brak w książce Budde odniesienia do inspirującego mnie Paula Tillicha z jego książką, której tytuł po angielsku brzmi The Courage to Be, co można przetłumaczyć jako Odwaga bycia, ale zostało przetłumaczone przed laty w Polsce jako Męstwo bycia. Ta nieobecność nie przeszkadza mi bardzo. Mariann Budde pokazuje, zarówno w swojej książce, jak i w swoim słynnym już kazaniu, że odwaga to nie jest kwestia płci. Jakkolwiek rozumianej.

EDIT: 23.01.25 dodano akapit o Antje Jackelen.

PS. Zmieniony tekst ukazał się 24.01.25 w Gazeta Wyborcza

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.