Awans ministra Czarnka, studiów pornograficznych i TKM

Daleki jestem od choroby, którą niegdyś nazwano punktozą. Zawsze starałem się publikować w miarę dobrze i w miarę często, ale tak, żeby jakość nie ucierpiała w gonitwie za ilością. I zawsze też uważałem, iż ocena jakościowa powinna uzupełniać wszelką ocenę ilościową. Oczywiście ewaluacja nauki musi mieć miejsca, nikt nie zamierza z tym dyskutować.
Już minister Gowin wprowadził bardzo niesprawiedliwe dla polskich naukowców metody mierzenia — ewaluacji — dorobku naukowego. Tak jak i ewaluacji poszczególnym uniwersytetów. Bezduszne algorytmy, które powodują zwiększenie widoczności dorobku tych, którzy już są widoczni, mają od momentu wprowadzenia tzw. Ustawy 2.0 decydować o losie polskiej nauki. Wydawało mi się kilka lat temu, że nic gorszego od tzw. Konstytucji dla Nauki nie może nas spotkać. Tak, tak, w nazewnictwie i dbałości o PR ministerstwo Gowina było zawsze znakomite, z jednym wyjątkiem; kiedy wymyśliło projekt konkursu pt. Inicjatywa Doskonałości Uniwersytet Badawczy, w skrócie IDUB (nie tylko wyczulone filologicznie ucho może wyłowić ten brak subtelności nazewniczej).

Okazuje się jednak, że rządy ministra Czarnka są „piekielnie gorsze” (nie „o niebo lepsze”). Uznaniowość zaczęła się już pod koniec rządów Gowina, kiedy Ustawa szumnie nazywana Konstytucją miała kilkaset poprawek wrzucanych w Sejmie na ostatnim etapie legislacji. Jak można się domyślać, bubel gonił bubel, a na dodatek, większość zapisów ustawy zależała i zależy od niegotowych jeszcze w chwili uchwalania Ustawy Rozporządzeń. Z chwilą ukazania się Rozporządzenia, któremu towarzyszyła „Lista czasopism punktowanych” jako załącznik, wybuchła burza w środowisku naukowym, bo nie było w niej widać ani dbałości o jakość, ani logiki.
Minister Czarnek wziął się więc do roboty: TKM (dla ludzi nie pamiątających historii: to był kiedyś skrót wymyślony przez Jarosława Kaczyńskiego, doktora nauk prawnych na określenie negatywnych zjawisk zauważalnych w gronie swoich członków PiS, chyba wtedy jeszcze Porozumienia Centrum braci Kaczyńskich: zjawisko pazerności i lekceważenia wszelkich standardów widoczne w powiedzeniu „Teraz k…. my”). Otóż nie dziwi, że minister Czarnek zadbał o swoją macierzystą uczelnię KUL i awansował sporo czasopism z tej uczelni. W jednym nawet mam swoją publikację, jest to istniejący od 1988 r. Ethos. Kwartalnik Instytutu Jana Pawła II KUL, który awansował z 20 punktów do 70 (gratuluję kolegom redaktorom, ale Studia Norwidiana awansowały jeszcze lepiej z 20 do 100 punktów…). W tym samym czasie międzynarodowe czasopismo, którego jestem redaktorem „The Problems of Literary Genres” ma nadal 20 punktów, mimo że wielokrotnie protestowaliśmy przeciwko poniżeniu jednego z nielicznych międzynarodowych czasopism literaturoznawczych we Wschodniej Europie istniejących nieprzerwanie od 1958 r., (jego założycielką była słynna na cały świat Stefania Skwarczyńska), na jego wzór powołuje się czasopismo „Genre”, które obecnie na liście ma 100 punktów.
Jednak zostawiając partykularyzmy (pal licho!), oto jak wygląda wedle wyliczeń mojego kolegi awans i dynamika kariery naukowej samego ministra Czarnka. Skromny dorobek ministra Czarnka wedle nowej punktacji jest już znacznie mniej skromny, dynamika jest znacząca, minister awansuje w punktacji z 170 do 370 (sic!) punktów!!!
2020
1 ) Glosa do uchwały składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r., sygn. akt BSA I-4101-1/20
[w:] PRZEGLĄD SEJMOWY
Było 70 punktów — jest 100
2) Spór kompetencyjny pomiędzy Sądem Najwyższym a Prezydentem RP i Sejmem RP – sygn. Kpt 1/20
[w:] TEKA Komisji Prawniczej PAN Oddział w Lublinie
Było 40 punktów — jest 100
2018
1) Reforma wymiaru sprawiedliwości a bezpieczeństwo prawne
[w:] TEKA Komisji Prawniczej PAN Oddział w Lublinie
Było 40 punktów — jest 100
2) Prawo naturalne w Europie – fundament czy zapomniana rzeczywistość?
[w:] Biuletyn Stowarzyszenia Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
Było 20 punktów — jest 70
Czyli razem: po staremu 170
Po nowemu razem: 370
Takie kuriozum jak awans czasopisma ojca Rydzyka „Fides et Ratio” z 20 na 70, to drobiazg.
Sam uważam także, iż należy dbać o czasami niszowe zainteresowania naukowe, bo za takie uważam studia pornograficzne (Porn Studies), które awansowały z 70 do 100 punktów (tutaj także dziękuję swojemu koledze za zwrócenie uwagi na ten fakt, choć jak się okazuje, ten awans nastąpił już w grudniu 2019 r). Choć spotkało się to z czasami komicznymi komentarzami na portalach społecznościowych. Znaczenie społeczne studiów nad pornografią uważam za fundamentalne z punktu widzenia Nauk o kulturze i religii, jednak znaczenie czasopism Rydzyka i innych awansowanych przez Ministra — już znacznie mniej. Dlatego nie dziwią mnie reakcje środowiska, które zamieniają się już w memy, na przykład:
Ewaluacja nauki — ewakuacja nauki
Ewaluacja — s…acja
Ale za najlepsze, bo niezwykle jednak dowcipne uznałem taki mem:
Ewaluacja nauki czy ejakulacja nieuka — wszystko mi jedno, nie chce mi się….

Oby taka reakcja nie była reakcją powszechną. Bo punktoza nie ma sensu, ale absurdy wyrównywania szans, zwłaszcza dla swoich i siebie samego — to już jest gruba nieprzyzwoitość. Kropka. Anty-etos i nieprzyzwoitość. Dwie kropki…
PS. 12 lutego 2021 skrócony tekst ukazał się w Gazecie Wyborczej
Teraz, k…, my. Awans ministra Przemysława Czarnka i studiów pornograficznych
PS.2 wczoraj ukazał się także tekst oświadczenia KEN
Ps. 3. poprawiłem literówkę oraz dodałem informację o awansie „Porn Studies” już w grudniu 2019 r.
Świetny wpis!
PS. Dwie drobne uwagi
(1) Literówka „nieprzerwanie do 1958” – od, prawda?
(2) Punktacja Porn Studies się nie zmieniła względem wykazu z grudnia 2019, było już 100 pkt. Wtedy korekta punktacji z 70 była systemowa, wynikała z określenia dyscypliny wiodącej.
PolubieniePolubienie
oczyma laika
głęboko nie wnikam
..każda kokoszka swój ogonek chwali
z bliska nie widać tego, co widać z oddali..
Dziwne te punktacje, na podstawie czego?
Zasług, wartości, dla ludzi ważności..
czy raczej kto jest czyim kolegą?
-*-
„TKM” – tego nie znałam. Jak mogłam przeoczyć?!
PolubieniePolubienie